Podręczna książeczka zdrowia - Ryszard Raciborski - ebook

Podręczna książeczka zdrowia ebook

Raciborski Ryszard

0,0

Opis

Dla kogo jest ta książeczka? Kto znajdzie w niej coś dla siebie?
Jest to lektura polecana zarówno dla osób „za młodych na sen” i wkraczających w dorosłe życie, jak i dla tych już „za starych na grzech” (parafrazując R. Rynkowskiego). Jest to publikacja promująca branie na siebie odpowiedzialności za zdrowie, profilaktykę i samoopiekę.
Dobre zdrowie jest największym darem i szczęściem. Nie marnuj tego skarbu, dbaj o nie sam(a), korzystaj z niego rozsądnie. Ta książeczka podpowie Ci, jak je utrzymywać bez polegania wyłącznie na „niezdrowej” ostatnio służbie zdrowia, jak to wdrażać, jak nie powiększać ryzyka utraty zdrowia i skrócenia życia.
Ostatnia pandemia wywarła ogromny wpływ na wiele aspektów życia społecznego, w tym zwłaszcza na opiekę zdrowotną. Tradycyjne wizyty lekarskie zostały bardzo ograniczone i spłycone; etyka lekarska nie zawsze jest przestrzegana. Regulacje rządowe i medyczne powodują, że osobisty kontakt z lekarzem staje się w praktyce bardzo utrudniony. Okresowe badania fizyczne całego organizmu pacjenta (podstawa profilaktyki) należą obecnie do rzadkości.
Wprowadzono konsultacje (wizyty) wirtualne jako istotną część opieki lekarskiej – niby dla „wygody” pacjenta (?)… Nowa normalność. Ten trend jest wzmacniany postępem technologicznym. Do diagnostyki i terapeutyki lekarskiej zaczyna się wkradać sztuczna (ang. artificial) inteligencja, która – jak na razie – jest raczej powierzchowną (ang. superficial) inteligencją. W tej sytuacji trzeba liczyć bardziej na siebie niż na służbę zdrowia.
Trzymaj pod ręką tę osobliwą książeczkę zdrowia. Jej zawartość pomoże Ci w pogłębieniu ogólnej wiedzy na temat zdrowia i jego zagrożeń na różnych etapach życia. Zachęci Cię też do sensownego holistycznego podejścia do Twojej osobistej/domowej ochrony zdrowia, nakłoni do wyboru i stosowania zdrowych nawyków – ku poprawie Twego samopoczucia i satysfakcji. Rejestruj w niej na bieżąco wyniki badań, zmiany i symptomy schorzeń, pobierane leki itp.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 231

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




ZAMIAST DŁUGIEGO WSTĘPU

Podręczne aforyzmy ze zdrowiem w treści

W zdrowym ciele zdrowy duch

(to każdy wie, ale często lekceważy)

„Zdrowie nie jest cenione, dopóki nie przyjdzie choroba”

Thomas Fuller

„Jedz, aby żyć, nie żyj po to, aby jeść” 

Sokrates

„Lekarz leczy, natura uzdrawia”

Hipokrates

„Zachowanie zdrowia leży w twoich własnych rękach”

Demokryt

„Mądry człowiek powinien wiedzieć, że zdrowie jest jego najwyższym bogactwem i powinien uczyć się, jak sam może leczyć swoje choroby” 

Hipokrates

„Zdrowie i zdrowy rozsądek to dwa z największych błogosławieństw życia”

Publius Syrus

„Zdrowie to nie wszystko, ale wszystko bez zdrowia jest niczym”

Plutarch

„To zdrowie jest prawdziwym bogactwem, a nie kawałki złota i srebra”

Mahatma Gandhi

„Zachowaj witalność. Życie bez zdrowia jest jak rzeka bez wody”

Maxime Lagacé

„Trzy rzeczy w życiu – twoje zdrowie, twoja misja i ludzie, których kochasz to wszystko”

Naval Ravikant

„Szczęście jest najwyższą formą zdrowia”

Dalai Lama

„Człowiek potrzebuje trudności; są one niezbędne dla zdrowia”

Carl Jung

„Im lepiej rozumiesz siebie, tym więcej jest ciszy, tym jesteś zdrowszy”

Maxime Lagacé

„Największym z szaleństw jest poświęcenie zdrowia dla jakiegokolwiek innego rodzaju szczęścia”

Arthur Schopenhauer

„Lekarze nie sprawią, że będziesz zdrowy. Dietetycy nie sprawią, że będziesz szczupły. Nauczyciele nie sprawią, że będziesz mądry. Guru nie sprawią, że będziesz spokojny. Mentorzy nie uczynią cię bogatym. Trenerzy nie sprawią, że będziesz sprawny. Ostatecznie musisz wziąć odpowiedzialność na siebie”

Naval Ravikant

„W chaotycznym umyśle, tak jak w nieuporządkowanym ciele, zdrowie jest niemożliwe”

Marcus Tullius Cicero

„Umiarkowanie. Małe porcje. Próbuj wszystkiego po trochu. To są tajemnice szczęścia i dobrego zdrowia”

Julia Child

„Nie jest miarą zdrowia być dobrze przystosowanym do głęboko chorego społeczeństwa”

Jiddu Krishnamurti

„Wczesne zasypianie i wczesne wstawanie czynią człowieka zdrowym, bogatym i mądrym”

Benjamin Franklin

„Lekarz przyszłości nie będzie podawał żadnych leków, ale zainteresuje swoich pacjentów pielęgnacją ludzkiego ciała, dietą oraz przyczynami i zapobieganiem chorobom”

Thomas Edison

„Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie jako smakujesz, aż się zepsujesz”

Jan Kochanowski

„…ty jesteś jak zdrowie; ile Cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto Cię stracił”

Adam Mickiewicz

„Musisz wziąć odpowiedzialność za własne zdrowie. Nikt inny nie zrobi tego za ciebie”

dr Dean M. Ornish

„Można urządzać sobie kpiny z wszelkiego rodzaju cudów, dopóki jesteśmy zdrowi i silni, dopóki cieszymy się szczęściem, ale jeśli życie tak się skomplikuje, tak zostanie zaklinowane, że tylko cud nas może uratować, to zaczynamy wierzyć w ten jedyny, ten wyjątkowy cud!”

Aleksander I. Sołżenicyn

 

Prawidłowe odżywianie jest najlepszym lekarstwem na Twoje dolegliwości i choroby

Krótki wstęp

Jeśli czujesz się dobrze, zdrowie dopisuje ci pod każdym względem – zwłaszcza gdy jesteś już w starszym wieku – to traktuj to jak los wygrany na loterii. Masz szczęście. Nie zmarnuj tego szczęścia przez jakąś głupotę. Ciesz się tym dobrym zdrowiem i kieruj się zdrowym rozsądkiem w dalszym korzystaniu z tej wygranej.

Jeśli natomiast stan twego zdrowia jest nadwerężony lub wręcz kiepski, zapobiegaj dalszemu jego pogorszeniu. Pamiętaj, najważniejsza jest wczesna ipoprawna diagnoza twoich schorzeń. Reszta zależy przede wszystkim od ciebie, od twojej wiedzy i dyscypliny, a nie od lekarza. Ty zarządzasz swoim zdrowiem. Mam nadzieję, że znajdziesz w tej książeczce przynajmniej zachętę do „wzięcia się w garść” i skorzystania z niektórych podpowiedzi dotyczących twojej zdrowotnej sytuacji.

Uzdrawiająca (?) moc prania mózgów

Inspiracją do napisania tej książeczki stała się właściwie pandemia COVID-19, a ściślej – przeobrażenia, do jakich doszło w ludzkiej mentalności, pod przemożnym wpływem politycznych możnowładców tego świata. Dlatego na początku postanowiłem podzielić się swymi uwagami dotyczącymi tego kontrowersyjnego, dzielącego ludzkie społeczności, zagadnienia „opieki” zdrowotnej. Jest to bardzo ważne, bo dotyczy nas wszystkich.

W roku 2020 Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) dała politykom doskonałe narzędzie do zniewolenia ludzkich umysłów i ograniczenia wolności. W dniu 30 stycznia 2020 roku ogłoszono wybuch epidemii zagrażającej zdrowiu publicznemu o zasięgu międzynarodowym, a wkrótce potem – 11 marca tegoż roku – pandemię złowrogiego koronawirusa, który wydostał się z chińskiej kryjówki z zamiarem zniszczenia ludzkiego istnienia na planecie Ziemia.

Światowa Organizacja Zdrowia już od dłuższego czasu prowadziła „chorą” politykę zdrowotną. Stała się światowym zbiornikiem gromadzącym m.in. odpady dewiacyjne z dziedziny zdrowia. Można znaleźć wiele związanych z tym przykładów i pomysłów. Pamiętamy dobrze politykę poprawności dotyczącą np. pochodzenia i rozprzestrzeniania nieszczęścia sprowadzonego na ludzkość przez HIV. Ileż niepotrzebnych cierpień i śmierci to spowodowało… Ile różnych szkód i ludzkich dramatów, w skali światowej, przyniosła poprawność polityczna narzucona ludzkości w związku z COVID-19…

Żeby było jeszcze „weselej”, to WHO zaproponowało ostatnio oświecenie maluszków-staruszków edukacją seksualną, mianowicie opublikowało Standardy edukacji seksualnej w Europie (Biuro Regionalne WHO dla Europy i BZgA). Oto drobny fragment tych wytycznych:

Ta poprawność polityczna jest doktryną wspieraną przez paranoiczną mniejszość i podżeganą przez chorobliwe media głównego nurtu. Jej celem jest dowodzenie, że życie jest całkowicie możliwe na górze nonsensu. Nie tak dawno temu eksperci wymienionej organizacji zaprosili członków społeczności międzynarodowej do składania propozycji dotyczących zmiany nazwy małpiej ospy na nazwę bardziej poprawną i szlachetną. Otóż dotychczasowa nazwa ma podobno konotacje rasistowskie i generuje zniewagę. Jak się okazuje, piętnujemy i hańbimy małpy.

Polityka zdrowotna w latach 2020–2022 – obok samej pandemii – przyczyniła się do zniszczenia wielu istnień ludzkich, ale to nie wszystko. W dodatku poczyniła ogromne szkody w ludzkiej psychice, zniszczyła znaczną część ludzkiej zaradności, godności oraz zaufania do lekarzy i opieki medycznej. To jest tylko jeden z wątków szalejącej „demokracji”. Zwykli ludzie (nie aktywiści) zdają się mieć krótką pamięć i czegokolwiek złego by doświadczyli od władczych kręgów, to szybko o tym zapominają. Przykładem są m.in. rządowe „lockdowny” i „paszporty covidowe”, które były wprowadzone i egzekwowane w niektórych krajach. Sprawcy tych eksperymentów – w tym także profesorowie medycyny i eksperci medyczni – nadal pozostają konsultantami i doradcami.

OPIEKA MEDYCZNA CZY ZARZĄDZANIE ZDROWIEM

Szczepienia źródłem zdrowia?

Zaufanie publiczne do szczepień zostało w dużej mierze nadwerężone, ponieważ urzędnicy służby zdrowia służą głównie producentom szczepionek. Historia i histeria ze świńską grypą są przykładem popełnionych błędów (o dziwo, nie ma epidemii!).

Świńska grypa była wywoływana przede wszystkim przez szczep H1N1 wirusa grypy. W sezonie grypowym 2009–2010 ten wirus spowodował infekcję dróg oddechowych u niektórych ludzi. Ponieważ wiele osób na całym świecie zachorowało, w 2009 roku WHO ogłosiła świńską grypę pandemią. Wkrótce, w następnym roku, WHO ogłosiła koniec pandemii. Po zakończeniu pandemii wirus grypy H1N1 stał się jednym ze szczepów wywołujących zwykłą grypę sezonową.

Okazało się, że skuteczność szczepionki stosowanej w walce z wygaszoną pandemią świńskiej grypy była bardzo ograniczona – w niektórych kategoriach wiekowych i etnicznych poniżej 50%. Wkrótce okazało się, że w zasadzie szczepienia stosowane corocznie przeciw każdej grypie sezonowej są równie lub mniej efektywne niż te przeciw świńskiej grypie.

Pokazują to jednoznacznie statystyczne dane CDC (Disease Control and Prevention) zilustrowane na przedstawionym wykresie. Mimo to – zamiast bardziej skutecznie propagować profilaktykę – oficjalne źródła nadal przeprowadzają wśród ludności agitację do corocznych szczepień jako podobno najlepszego sposobu na zmniejszenie ryzyka grypy sezonowej i śmierci z powodu powikłań.

Szczepienna polityka

Wskutek szybkiego upolitycznienia tzw. walki z pandemią COVID-19, rządy wielu krajów niemal natychmiast wykorzystały tę okazję do umocnienia kontroli społecznej służącej kurczowemu trzymaniu się u władzy. Służby medyczne i przemysł farmaceutyczny bardzo szybko zostały wykorzystane do celów politycznych, a jednocześnie – z nadmiaru wdzięczności dla tych służb – rządy skoncentrowały swoje działania na ochranianiu ich interesów przed potencjalnym zalewem pacjentów i nadmiarem obowiązków.

Dla przykładu, popularnym hasłem w polityce rządu brytyjskiego stało się „Ratujmy NHS” („Save the NHS”, Narodowy System Zdrowia). Czasami brzmiało to tragikomicznie, a niekiedy tragicznie. Ludzie poważnie chorzy na różne choroby przewlekłe nagle przestali się liczyć. Lekarze pochowali się do „mysich dziur”, często dla własnej ochrony. Aktualnie przebywający w szpitalach starzy pacjenci byli wysyłani do domów opieki, gdzie byli szczególnie narażeni na pandemicznego wirusa. No, ale domy opieki nie są prowadzone przez NHS, więc nie było to istotną sprawą dla „Narodowego Systemu Zdrowia”. A tysiące ludzi umierało – często w osamotnieniu, przedwcześnie. Podobnie było w innych „cywilizowanych” krajach.

Ale najistotniejsze miało dopiero nadejść. Narzędzia do rządzenia (praktycznego ubezwłasnowolnienia) i dzielenia już i tak wystarczająco zaniepokojonych obywateli dopiero zaczęły pojawiać się na horyzoncie. Przede wszystkim szczepionki! Otóż pierwsze szczepionki przeciwko COVID-19, jeszcze niedostatecznie sprawdzone, zostały zatwierdzone i rozpowszechnione w wielu krajach już w grudniu 2020 roku. „Wyszczepienie” ludności stało się nagle priorytetowym zadaniem wielu rządów, również w Polsce.

Gotowość do zaszczepienia się urasta do podstawowego obywatelskiego obowiązku każdego normalnego człowieka wyczulonego na dobro społeczne. Wstyd i hańba spadły na jednostki, które nie zaakceptowały przyjęcia szczepionek z różnych racjonalnych powodów. Wszystkie drogi zaczęły prowadzić do… punktów szczepień. Pojawiły się nawet pomocne „ludziki”, które służebnie doprowadzały klientów do wejścia.

Biurokracje rządowe, z ogromnej troskliwości o swych obywateli, przejmują otwarcie kompletną kontrolę nad zdrowiem swych poddanych. Interwencje rządowe powodują duże utrudnienia w podróżowaniu, bariery, blokady, specjalne opłaty, ograniczenia i zamknięcia działalności różnych instytucji, kontrole zagrożeń w miejscach pracy, kwarantanny, systemy testowe i śledzenie kontaktów, poruszania się zarażonych itd. Wprowadza się obowiązek zachowania dystansu społecznego, instrukcje dotyczące mycia rąk (tak!), noszenia masek i innych form bezwzględnego posłuszeństwa wobec rządowych ograniczeń.

Tak oto rządy przejęły sterowanie oraz zarządzanie ludzkim zdrowiem i ludzkimi umysłami. Dlaczego? To proste – aby uszczęśliwić wystraszone społeczeństwa i sprawić wrażenie, że „nakręcona” służba zdrowia poprzez serię kolejnych szczepień zapewni im nieustające zdrowie, a może nawet nieśmiertelność.

Ten okres niesamowicie natarczywej propagandy uszczęśliwiania ludzkości daje się porównać chyba tylko z propagandą komunizmu w okresie stalinizmu. Wmawiano nam wówczas, że tylko komunizm jest w stanie zapewnić ludzkości sprawiedliwość społeczną, opiekę państwa i szczęście pod każdym innym względem. A najważniejszym obowiązkiem obywatela było wówczas bezwzględne posłuszeństwo wobec partii, z wykluczeniem jakiegokolwiek niezależnego myślenia. Partia „reprezentująca” naród była od myślenia.

Ale w tamtym czasie – przy kontrolowanych i bardzo ograniczonych możliwościach międzyludzkich kontaktów – znaczna część ludzi w to wszystko uwierzyła. Teraz – w XXI wieku – propaganda wielu rządów również jest akceptowana i – o dziwo – zupełnie bez przymusu. Instynkt samozachowawczy zadziałał i został wykorzystany przez biurokracje rządowe (oczywiście, przy wsparciu WHO) w sposób bezbłędny. Ogromna liczba ludzi uwierzyła, że tylko rząd jest w stanie zadbać o ich własne zdrowie, tylko izolacja i szczepienia uratują ich przed niechybną chorobą i śmiercią… Jaka szkoda, że jeszcze nikt dotąd nie wpadł na pomysł wynalezienia kwalifikacyjnej szczepionki na polityków i na manipulacyjne skłonności niektórych uczonych głów.

W efekcie pandemia wywołała poważne zaburzenia społeczne i gospodarcze na całym świecie, w tym również globalny kryzys gospodarczy. Powszechne niedobory dostaw, w tym niedobory żywności, zostały spowodowane zakłóceniami łańcucha dostaw. Wynikające z tego niemal globalne blokady spowodowały bezprecedensowy spadek ruchu lotniczego i transportu lądowego. Instytucje edukacyjne i obszary publiczne częściowo lub całkowicie zamknięto w wielu jurysdykcjach, a mnóstwo wydarzeń zostało odwołanych lub przełożonych w czasie. Dezinformacja krążyła w mediach społecznościowych i środkach masowego przekazu, a napięcia polityczne się nasiliły. Pandemia ożywiła kwestie dyskryminacji rasowej i geograficznej, równości w zapewnieniu zdrowia oraz równowagi między imperatywami zdrowia publicznego a prawami jednostki.

Jak się okazało po pewnym czasie, praktyka podłączania covidowych pacjentów do wentylacji mechanicznej w szpitalach była dla nich w wielu przypadkach wyrokiem śmierci. Pacjenci z COVID-19 byli poświęcani, aby chronić „innych”. To było „leczenie” dla zysku. Jednocześnie propaganda związana z tą chorobą spowodowała niesamowite zakłócenia w normalnej działalności służb zdrowia. Wszelkie inne terapie, włącznie nawet z chorobami nowotworowymi, zeszły na plan dalszy. Dla wielu chorych ludzi dostęp do lekarzy rodzinnych stał się utrudniony. Kolejki do specjalistów często wydłużyły się wielokrotnie.

Powstaje pytanie, dlaczego tak ogromna liczba aktualnych i przyszłych pacjentów służby zdrowia tak łatwo pozostawia swoje najbardziej cenne dobro – jakim jest zdrowie i życie – w rękach instytucji rządowych (często skorumpowanych), w rękach biurokratów, dla których tak naprawdę zdrowie konkretnego człowieka stanowi jedynie statystyczną jednostkę i element biznesu zwanego służbą zdrowia. Odpowiedź na to pytanie jest w zasadzie dość prosta: środki masowego przekazu pod kuratelą rządowej propagandy „zaszczepiły strach” w społeczeństwie. Szczepionki są wykorzystywane również jako broń ideologiczna (na razie jeszcze nie jako biologiczna… 😉).

Wiadomo od dawna, że nawet zastrzyki przeciw sezonowej grypie mogą mieć szkodliwe skutki uboczne. Osoby starsze są bardziej narażone na zachorowanie, a nawet śmierć z powodu skutków ubocznych szczepionki przeciwko grypie. Takie przypadki często pozostają niezgłoszone przez szpitale lub lekarzy. Sam byłem poddany takiemu szczepionkowemu „eksperymentowi” w roku 2012.

Wiara w szczepienia wydaje się większa niż naukowe dowody uzasadniające szczepienia. Propagandowe podsycanie obawy przed chorobą – jeśli nawet nie ma śmiertelnego zagrożenia – często wywołuje niezdrowe irracjonalne emocje, doprowadzając do obniżenia odporności ludzkiego systemu immunologicznego.

ZDROWIE I ŻYCIE – OBAWA PRZED UTRATĄ

Podstawowym, najbardziej pierwotnym elementem ludzkiej (a ogólniej – również zwierzęcej) świadomości jest instynkt samozachowawczy (pierwsze prawo natury, czyli wola przetrwania). Jest to potrzeba zapewnienia bezpieczeństwa swego istnienia. Każdy człowiek w obliczu jakiegokolwiek zagrożenia mobilizuje siły do jego uniknięcia i przetrwania. Polityka zdrowotna, jak widać na przykładzie „walki” z COVID-19, to polityka zastraszania wykorzystująca strach przed śmiercią. Rządy chętnie karmią tym strachem swych obywateli. Na ten temat wypowiedział się m.in. Elon Musk, wyjątkowo utalentowany przedsiębiorca (twórca lub współtwórca m.in. PayPal, SpaceX, Tesla, OpenAI): „Jeśli wystarczająco przestraszysz ludzi, będą żądać odebrania wolności. To jest droga do tyranii” (Elon Musk, Twitter, 2022).

Narzucanie rozwiązań służących tzw. dobru społecznemu jest bardzo wygodne z politycznego punktu widzenia. Wszystko to, co nie jest politycznie poprawne, traktuje się jak herezję.

Człowiek myślący, istota posiadająca zdolność logicznego rozumowania, nie poddaje się łatwo czy też automatycznie propagandowym naciskom. Jednakże pod wpływem zastraszania zdesperowane jednostki zaczynają instynktownie używać wszelkich środków obrony/ochrony, korzystając również z niewiarygodnych informacji czy porad medycznych. Znamy to z przysłowia: tonący brzytwy się chwyta.

Ponadto duża część społeczeństwa podchodzi pasywnie do spraw dotyczących własnego zdrowia. Wiele osób oczekuje, aby im powiedziano, co mają robić, gdy ich zdrowie zaczyna szwankować. Są przekonane, że to lekarze, albo opieka społeczna, są odpowiedzialni za stan ich zdrowia. Po co mam się wysilać i zmuszać się do uprawiania jakichś ćwiczeń, czy w ogóle zmieniać tryb życia, skoro mogę bez problemu otrzymać receptę na leki i mieć swoją dolegliwość z głowy. Dlaczego mam zachowywać ostrożność przed złapaniem grypy lub innej choroby wirusowej, skoro mogę się zaszczepić i zapomnieć o jakichkolwiek ograniczeniach.

Niewiele osób bierze pod uwagę fakt, że pobieranie leków spreparowanych przez przemysł farmaceutyczny z reguły pozostawia w organizmie długotrwałe ślady. W związku z tym najpierw musimy wyleczyć się z choroby za pomocą przepisanego leku, a następnie pozbyć się negatywnych ubocznych skutków działania tego leku. To jest, niestety, ta nieprzyjemna strona leczenia się za pomocą preparatów chemicznych. Instynkt samozachowawczy nie zawsze jest tu dobrym doradcą. I korzystanie z niesprawdzonych podpowiedzi i sugestii, za którymi kryje się z reguły obcy biznes, nie jest na ogół dobrym wyborem.

Co zatem może stanowić znacznie lepszy wybór? Jaka opcja jest bezpieczniejsza i skuteczniejsza od bezkrytycznego poddawania się sterowaniu naszym zdrowiem przez przemysł farmaceutyczny i propagandową narrację rządowych organów „służby” zdrowia? Można tę opcję ująć w paru zdaniach.

 

Bądź swoim lekarzem.

Poznawaj organizm i jego funkcjonowanie, dbaj o jego sprawność fizyczną i psychiczną, odżywiaj się racjonalnie. Przyjmij całkowitą odpowiedzialność za swoje zdrowie.

Pamiętajmy, że w normalnych warunkach stan naszego zdrowia nie ulega istotnemu pogorszeniu ani nie poprawia się z dnia na dzień. To proces trwający latami… Krótka zmiana stylu życia na ogół niczego nie zmieni. Utrzymanie dobrego stanu zdrowia wymaga więc przede wszystkim wieloletniej dyscypliny w zachowaniu zdrowego stylu życia, od jak najmłodszych lat.

Prawdziwie dobre samopoczucie jest przede wszystkim wynikiem warunków, w jakich przyszło ci żyć (woda, powietrze, rodzaj gleby, środowisko), ale również wynikiem zdrowego trybu życia, do którego zalicza się m.in.: naturalną dietę, umiar w jedzeniu, spożywanie surowych jarzyn i owoców, uzupełnianie niedoboru witamin, okresowe poszczenie, aktywność fizyczną, czas na relaks, spokój ducha oraz naturalny układ odpornościowy, w dużym stopniu dziedziczony. Szczepienia nie mają tu większego znaczenia.

Jeśli żyjesz na słodyczach, hamburgerach, koktajlach i paluszkach, spędzasz czas przed telewizorem, lepiej się zaszczep na wszystko. Nie ma, niestety, szczepionki na zaniedbanie albo nadużywanie. To ty, osobiście, musisz żyć tak, by wzmacniać organizm i utrzymywać dobre zdrowie. Naturalną odporność podwyższa się poprzez optymalną dietę, aktywność fizyczną i umysłową, terapię dużymi dawkami witaminy C i spożywanie innych naturalnych suplementów zaspokajających konkretne potrzeby dietetyczne danego organizmu. Ochrona za pomocą igieł lekarskich jest w tym układzie pozorna, fałszywa.

ZDROWIE NA RÓŻNYCH ETAPACH ŻYCIA

Etap dzieciństwa i dorastania

Dobre zdrowie nowo narodzonego człowieka jest zależne przede wszystkim od stanu zdrowia rodziców. Jeśli rodzice pozostają w dobrej formie fizycznej i psychicznej, to z reguły dziecko rodzi się zdrowe i nie sprawia większych problemów. W dużej mierze zdrowie dziedziczymy po naszych przodkach. Jako dzieci nie przywiązujemy specjalnej wagi do dbania o swoje zdrowie, a poza tym nie mamy większego wpływu na wybór stylu życia, a zwłaszcza odżywiania. Decydują o tym najpierw nasi rodzice, a później również szkoła. Nie czujemy się jeszcze odpowiedzialni za nasze samopoczucie.To rodzice mają obowiązek dbać o nasze zdrowie.

W pierwszym okresie specjalnej troski wymaga raczej rozwój fizyczny niż umysłowy (edukacja). Mózg człowieka tuż po urodzeniu stanowi około 12,5% masy ciała (to dużo), ale jednocześnie jest najbardziej niedojrzałym organem organizmu i jego szybki rozwój wymaga intensywnego zasilania. Już w siódmym roku życia mózg dziecka osiąga około 90% wagi mózgu dorosłego człowieka. To odzwierciedla szybki postęp rozwoju umysłowego dziecka („trenowanie” mózgu). W tym początkowym, przedszkolnym okresie rozwój mózgu zdecydowanie wyprzedza proces wzrostu całego organizmu. Odpowiedzialność rodziców jest tu szczególnie duża. Dziecko trzeba zdrowo odżywiać nie tylko po to, aby żyło, ale także aby nabierało sił i mądrości.

Jednocześnie jest to okres wyjątkowej skłonności dzieci do zarażeń chorobami zakaźnymi, zwłaszcza takimi jak szkarlatyna, odra, błonica, koklusz, świnka, polio itd., czy też do infekcji przewodu pokarmowego (tasiemce, nicienie, glisty). Ważną rolą rodziców jest tu wczesne rozpoznawanie zagrażającego niebezpieczeństwa i reagowanie na nie w sposób pozwalający na uniknięcie wizyt lekarskich i szpitala. Z większością tych chorób można poradzić sobie z powodzeniem domowymi sposobami. Moja babcia i mama robiły to już od bardzo dawna. Dużo wiedzy na ten temat można nabyć samodzielnie, korzystając ze sprawdzonych źródeł opublikowanych na papierze lub on-line.

Gdy chodzi o choroby zakaźne, to większość przezornych rodziców oczywiście wybiera – lub jest zmuszona wybrać – opcję szczepień oferowanych przez służbę zdrowia. Ale są też rodzice, którzy zdecydowanie oponują przeciwko narzucanym szczepieniom. Warto pamiętać, że niektóre szczepionki (a są różne produkty i ich producenci) nie zawsze gwarantują całkowitą odporność i mogą powodować powikłania, a poza tym zwykle przyczyniają się do obniżenia naturalnej odporności organizmu na choroby. Wyboru trzeba dokonywać świadomie, w poczuciu pełnego doinformowania.

Okres dorastania młodego człowieka trwa średnio do około dwudziestego roku życia, kiedy to kończy się czas „urabiania” mózgu. Jest to wiek tzw. pełnej dorosłości. W przyrodzie chyba tylko mózg słoni potrzebuje więcej czasu na osiągnięcie pełnej dorosłości. To niezwykle długi okres, jak na przygotowanie człowieka do samodzielnego produktywnego, twórczego życia. A przecież to życie nie będzie trwać wiecznie.

W tym czasie dochodzą jeszcze poważne komplikacje: przeżywamy mianowicie dojrzewanie seksualne. To jest okres często „rozbrykanych” nastolatków, życia między dzieciństwem a dorosłością, charakteryzujący się szczególną młodzieżową wrażliwością na akceptację w grupie rówieśniczej. Rośnie popęd seksualny, a obok tego również potrzeba niezależności i rebeliancki stosunek do ustalonych norm myślenia i zachowania. Przeobrażenia zachodzące w budowie ciała i wyglądzie, psychice (osobowości) i postawach oraz rolach społecznych dodatkowo wikłają sytuację i często przysparzają też problemów związanych ze zdrowiem.

Może to przyprawiać o ból głowy również rodziców/wychowawców, zwłaszcza że ostatnio pojawiło się na świecie wiele płci dotychczas nieznanych. Dzieci uczą się o tym w wielu szkołach. Bywa tak, że rodzice są konserwatywni, zacofani i „niedokształceni”, a młodzież – niedoświadczona i buntownicza. W takich sytuacjach niedoświadczona młodzież może napotkać wiele niebezpieczeństw. Rola rodziców sprowadza się tutaj – w najlepszym przypadku – do zapewnienia dzieciom możliwości częstego przebywania w otoczeniu zachowującym podstawowe zasady moralne. I – oczywiście – komunikacja, wzajemne (po)rozumienie – tego nie da się przecenić; to bardzo ważne.

Warto zwracać szczególną uwagę na symptomy chorób najczęściej występujących w okresie dojrzewania. Są to przede wszystkim różne choroby skórne, choroby przenoszone drogą płciową, infekcje układu moczowego, otyłość (podstawa do cukrzycy typu 2) i rozstrojone stany emocjonalne (depresje, lęki itp.). Poza tym – podatność na eksperymentowanie z paleniem papierosów, alkoholem, narkotykami i innymi używkami. Wiele młodych dziewcząt i chłopców staje wobec poważnego zagrożenia zdrowia, niekiedy również zrujnowanego życia lub nawet śmierci wskutek braku dostatecznej lub nierozsądnej opieki (intelektualnego i moralnego wsparcia) ze strony rodziców nad dorastającym dzieckiem w tym okresie.

Przy założeniu, że oboje rodzice są zdrowi i harmonijnie współpracują, ta rodzicielska odpowiedzialność z reguły spoczywa w większym stopniu na matce, a ojciec zwykle odgrywa rolę pomocniczą i doradczą, gdyż przeważnie jest bardziej zaangażowany w zapewnienie funduszy na utrzymanie rodziny. Poza tym ojciec nigdy nie jest w stanie zastąpić dziecku matki. Oczywiste prawo natury.

Etap pracy u podstaw

Gdy już szczęśliwie przebrnęliśmy przez ten burzliwy okres dojrzewania i wyboru kierunku edukacji, zdołaliśmy nabrać wiatru w żagle, wkraczamy w okres pracy i odpowiedzialności za kształt swojej przyszłości, w tym również za stan swego własnego zdrowia, kondycję fizyczną i psychiczną. Ale jednocześnie jesteśmy naładowani optymizmem. Świat otwiera przed nami swoje podwoje. „Ja mam dwadzieścia lat, ty masz dwadzieścia lat, przed nami siódme niebo…” – według słów popularnej w swoim czasie piosenki Czerwonych Gitar.

Jeśli odziedziczyliśmy dobrą podbudowę genetyczną i otrzymaliśmy niezłą opiekę rodzicielską, to – jako dwudziestolatki – prawdopodobnie nie mamy powodów do narzekania na stan swego zdrowia. Najczęściej nawet nie zaprzątamy sobie głowy takimi sprawami. Optymizm króluje. Staramy się znaleźć dobrą pracę, korzystać z dobrodziejstw tego świata, podróżować, a w końcu znaleźć wymarzonego partnera i ewentualnie założyć rodzinę. Na ogół rzadko doświadczamy wówczas stanów chorobowych; no może z wyjątkiem jakichś przeziębień, drobnych urazów czy np. skutków nadużycia alkoholu itp. Wydaje się nam, że nie jest to czas na jakiekolwiek rozważania typu „kochane zdrowie, ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie, kto cię stracił”.

 

Dbaj o zdrowie. Dobre zdrowie psychiczne i fizyczne to dobre życie. Zdrowa osoba chce tysiąca doznań. Chory chce tylko JEDNEGO… Prostuj ścieżki swego życia. Skup się na swoim zdrowiu, swoich obowiązkach i na kondycji swoich najbliższych.

Twoje zdrowie – twoja odpowiedzialność.

Niestety, nie oznacza to, że możemy żyć beztrosko, nie bacząc na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, w każdym wieku. Nie trzeba wiele, żeby np. przeciążyć kręgosłup i zrobić sobie nieodwracalną krzywdę na siłowni, czy nawet podczas wzmożonego wysiłku fizycznego przy pracy. Niemal codziennie dowiadujemy się o wypadkach zdarzających się z powodu lekkomyślności, brawury czy też bezmyślności (tytoń, narkotyki, stres, alkohol, seks, zaniedbania). Trzeba zachowywać ostrożność i szanować swoje zdrowie. W pewnym stopniu je dziedziczymy po przodkach i nie mamy na to wpływu, ale reszta zależy od nas samych i od czynników środowiskowych.

Zachowanie dobrego zdrowia wymaga właściwego utrzymania ciała i ducha. Twoja praca i kasa są ważne, ale nie aż tak bardzo jak twoje zdrowie, czy to psychiczne, czy fizyczne. Bo jedyną rzeczą, jakiej pragniesz, gdy jesteś chory, to być zdrowym.

Właśnie w tym okresie szczególnie dobrego zdrowia– zaczynając na początku trzeciej dekady życia – warto poświęcić trochę czasu na przygotowanie się na różne niespodzianki, jakie życie może przynieść. Powinno się wykorzystać ten okres na dokształcanie się w zakresie prawidłowego odżywiania, naturalnego lecznictwa i poznawania samego siebie. Wkrótce może zaczniesz myśleć o założeniu rodziny i trzeba będzie zatroszczyć się nie tylko o swoje samopoczucie, ale i o zdrowie ewentualnego partnera, dzieci, czy też rodziców-staruszków. Dorosłość oznacza zwiększoną odpowiedzialność: praca zarobkowa, życie seksualne, twórczość, moralność, rodzicielstwo, organizacja życia rodzinnego – to obowiązki i wyzwania.

Etap „w sile wieku”

Jest to zazwyczaj najbardziej produktywny okres naszego życia, trwający umownie gdzieś od 30. do 60. roku życia. Okres stabilizacji i poczucia satysfakcji. W tym czasie wkładamy dużo wysiłku w budowę i utrzymanie gniazda rodzinnego, a jednocześnie w podnoszenie swoich kwalifikacji, karierę zawodową. Nie zawsze wszystko idzie jednak zgodnie z oczekiwaniami. Zdarzają się różne rzeczy bez naszej wiedzy i zgody. Nikt nie żyje w próżni. Jeśli napotykamy problemy z realizacją swoich planów, jeśli doświadczamy nagłych zmian w życiu (np. utrata pracy, nieuleczalna choroba, rozwód, wypadek, śmierć kogoś bliskiego), łatwo można popaść w tzw. kryzys wieku średniego, zwykle w okresie od 35. do 45. roku życia. Poza negatywnym wpływem na nasz codzienny byt, stan majątkowy lub poczucie ambicji, kryzys ten zwykle odbija się negatywnie także na stanie naszego zdrowia.

Obok tego zachodzą zmiany hormonalne w organizmie, a także mogą pojawić się choroby zawodowe, związane z wieloletnią pracą w niekorzystnych warunkach (np. praca siedząca lub stojąca, w niewygodnej pozycji, w szkodliwym środowisku). Te niekorzystne okoliczności mogą prowadzić do zmian wyglądu i formy fizycznej, ale także bywają przyczyną załamań nerwowych i ucieczki w świat alkoholizmu czy używek.

Bywa też odwrotnie. Niekiedy kryzys tego wieku zmusza daną osobę do zmiany stylu życia i zainteresowań, do zadbania o swój stan duchowy (religia, światopogląd), czy też poddania się stosownej terapii. Taka aktywność może z czasem przynieść nawet całkiem pozytywne efekty dla zdrowia zarówno fizycznego, jak i psychicznego.

W sile wieku powinniśmy podjąć kroki zmierzające do eliminowania złych nawyków, aby uniknąć częstych wizyt u lekarzy i ewentualnie konieczności pobytu w szpitalu. Chodzi tu przede wszystkim o uniknięcie (lub pozbycie się) otyłości, profilaktyczną zmianę diety i zadbanie o jak najlepszą sprawność fizyczną. Możemy w ten sposób nie tylko poprawić swoje aktualne samopoczucie, ale również opóźnić nadejście niedomagań i poważnych chorób starszego wieku.

Etap „wieku podeszłego”

Można ten etap życia nazywać okresem starzenia się, lecz nie jest to w zasadzie określenie właściwe. Starzejemy się już od pierwszego dnia po urodzeniu, ale jest to proces powolny i w pierwszej połowie życia na ogół nie stanowi powodu do zmartwienia. Problemem jest późniejsze, ale przedwczesne i przyspieszone, starzenie się i choroby – zwłaszcza przewlekłe – związane z tym okresem życia i powodujące bardzo istotne pogorszenie jego jakości.

Nie ma jednej konkretnej przyczyny postępującego słabnięcia organizmu. Wiele jego części po prostu zużywa się w wyniku działania wewnętrznego „zegara życia”. Wiele organicznych procesów ulega zahamowaniu wskutek zmian hormonalnych. Ani wizyty w przychodni lekarskiej, ani łóżko szpitalne nie mogą zapobiec procesowi starzenia i nie opóźniają go w sposób istotny. Porady lekarskie i szpital z reguły służą tylko gojeniu ran i uśmierzaniu czy łagodzeniu bólu. Opieka prewencyjna/profilaktyczna nad starszymi osobami ogranicza się w zasadzie do obowiązkowych szczepień zapobiegających epidemiom i nie stanowi priorytetu w zadaniach służb medycznych.

Do podstawowych objawów starzenia się organizmu w wieku podeszłym należą: utrata masy mięśni i kości, siwienie, zmniejszona wydolność płuc, spowolniony czas reakcji, osłabienie wzroku i słuchu, zmarszczki, i – tak, tak – również częste zaparcia (obstrukcje). Te dolegliwości i zmiany są trudne do uniknięcia w końcowej fazie życia wskutek kumulacji błędów w kolejnych pokoleniach nowych komórek osiągającej poziom, na którym organizm ludzki nie jest w stanie już sobie poradzić, co prowadzi w końcu do śmierci. Jeśli nie towarzyszy temu procesowi jakaś poważna przewlekła choroba wieku podeszłego, to można by stwierdzić, że umiera się, będąc zdrowym (tzn. w dość dobrym stanie zdrowia).

W większości przypadków do śmierci doprowadzają jednak choroby wieku podeszłego. Najczęstsze z nich to: choroby nowotworowe, zawał mięśnia sercowego, udar mózgu, demencja, miażdżyca, niewydolność oddechowa, choroba Parkinsona, reumatoidalne zapalenie stawów, degeneracja wątroby, choroby neurologiczne, zaburzenia balansu hormonalnego. Wiele z tych chorób późnego wieku jest powodowanych niezdrową dietą i brakiem aktywności fizycznej, a także paleniem tytoniu i nadużywaniem alkoholu.

Zarówno przedwczesnemu starzeniu się, jak i wielu chorobom wieku podeszłego można jednak zapobiec, jeśli odpowiednio wcześnie podejdziemy poważnie do ochrony swego zdrowia. Nie musimy starzeć się w przyspieszonym tempie. Możemy nawet sami wyleczyć się z wielu przewlekłych chorób, podtrzymywać i poprawiać jakość życia, nie obciążając „systemu ochrony zdrowia”. Najlepiej umierać, będąc w dobrym stanie zdrowia, bez cierpienia.

Czy jest to możliwe? Tak, pod warunkiem, że nie będziemy sami sobie szkodzić. Wystarczy stosować powszechnie znaną przysięgę Hipokratesa (obecnie w Polsce „Przyrzeczenie Lekarskie” składane przez lekarzy służby zdrowia), w odniesieniu do siebie samej/samego:

 

„Zdrowy tryb życia i sposób odżywiania zalecał będę wedle swoich sił i osądu, mając na względzie pożytek cierpiących, chroniąc ich zaś przed szkodą i krzywdą”.

Więcej na ten temat w dalszej części tej książeczki. Najpierw jednak proponuję spojrzeć w lustro – poznać dokładniej swoje ciało, swój umysł i swojego ducha, swoje mocne i słabe strony. Po co to wszystko? Jest to niezbędna wiedza, jeśli chcesz być swoim dobrym lekarzem. Zacznijmy od podstaw…

POZNAWANIE SWOJEJ TOŻSAMOŚCI

Kim właściwie jestem? Jak siebie widzę (samoocena)?

Czy dobrze siebie znam: swoją anatomię (budowę), postawę, psychikę, przekonania, wartości?

Jak wyglądają moje relacje z innymi ludźmi, jak oni mnie widzą?

Czy przynależę do konkretnej społeczności, tradycji, kultury?

Podstawy znajomości ludzkiej anatomii

Ponieważ dostęp do szerokiej i głębokiej wiedzy na temat ludzkiej anatomii jest obecnie powszechny, tutaj ograniczam się jedynie do informacji zachęcających do nauki w tym zakresie. Warto sięgnąć po jakiś dobry podręcznik o anatomii człowieka, zanim zdecydujesz się na wizytę u lekarza (jeśli to konieczne). Zwracam tutaj uwagę tylko na najważniejsze, wybrane organy (trochę pół żartem, pół serio).

O mózgu i umyśle

Mózg

Mózg ludzki przypomina kształtem orzech włoski, a wielkością niewielki kalafior, ale ma dwie półkule. Pomiędzy tymi półkulami, nieco poniżej, znajduje się niepozorny gruczoł dokrewny o wielkości ziarna zboża, zwany szyszynką – ze względu na podobieństwo jego kształtu do szyszki. Ta „szyszka” zasługuje na specjalną uwagę. Niech jej rozmiar nikogo nie wprowadzi w błąd co do jej ważności dla zdrowia naszego organizmu. Jest to bardzo aktywny organ regulujący funkcje wszystkich narządów hormonalnych, głównie poprzez wydzielanie neurohormonu, zwanego melatoniną, do krwi i płynu mózgowo-rdzeniowego. W ciemności, w porze nocnej, umożliwia głęboki spokojny sen.

Nadmiar wydzielanej melatoniny może wywoływać u niektórych osób depresję (tzw. afektywne zaburzenie sezonowe) podczas okresów krótkich dni, dużego zachmurzenia i minimalnego nasłonecznienia. Niedoczynność szyszynki może powodować opóźniony rozwój płciowy, a nawet bezpłodność. Panuje przekonanie, że „sowy”, tzn. osoby, które przesiadują do późna w nocy przed komputerem lub telewizorem, mogą cierpieć na niedobór melatoniny. Może to przyczyniać się do zwiększenia ryzyka zachorowania na cukrzycę typu 2 czy też raka prostaty lub piersi.

Znaczenie szyszynki doceniane było już w dawnych czasach; zwano ją „trzecim okiem”, gdyż twierdzono, że zawiera ona kompletną mapę pola widzenia oczu. Być może, iż mieści w sobie jakiś szczątkowy materiał magnetyczny (GPS) służący do nawigacji – tak jak u ptaków. Szyszynka jest organem fotoczułym, produkuje melatoninę w ilości zależnej od nasłonecznienia i okoliczności stresowych. Jest naszym wewnętrznym chronometrem. Specjaliści twierdzą, że melatonina pobudza produkcję hormonu wzrostu, dlatego dzieci najszybciej rosną podczas snu. Z wiekiem człowieka ilość produkowanej melatoniny ulega zmniejszeniu.

Według niektórych badań naukowych szyszynce przypisuje się znaczną rolę w chorobach takich jak rak, nadciśnienie, padaczka i dysfunkcje seksualne. Prawdopodobnie jednak większe znaczenie w funkcjonowaniu naszego organizmu mają anomalie dotyczące zdrowia samej szyszynki. Choroby szyszynki są bardzo trudne do zdiagnozowania i początkowo mogą przebiegać bezobjawowo. Dopiero później wywołują zaburzenia wzroku, oczopląs, bóle głowy, niedowład kończyn, wymioty i inne dolegliwości. Leczenie szyszynki jest bardzo trudne – podobnie jak leczenie raka. Warto więc zwracać uwagę na szyszynkę, jeśli mamy jakiekolwiek podejrzenia co do jej funkcjonowania, aby jak najwcześniej uzyskać diagnozę.

Zewnętrzna pofałdowana warstwa