Piąta Aleja, piąta rano - Sam Wasson - ebook

Piąta Aleja, piąta rano ebook

Wasson Sam

3,8

Opis

Jesienią 1960 roku na tytułowej nowojorskiej Piątej Alei o piątej rano padł pierwszy klaps na planie jednego z najsłynniejszych filmów w historii – Śniadania u Tiffany’ego. W pełnej porywających faktów i anegdot opowieści Wasson przedstawia nie tylko kulisy powstawania filmu, lecz także dokumentuje burzliwą epokę przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych w Ameryce – przed rewolucją seksualną dzieci kwiatów, powszechnym dostępem do antykoncepcji i zanim mała czarna stała się symbolem elegancji. Autor przenosi czytelnika na plan filmowy, przybliża stosunki panujące wśród członków ekipy i narastające między nimi konflikty. Jednocześnie szerokim spojrzeniem ogarnia wpływ Audrey Hepburn na modę, politykę dotyczącą płci i budzenie się nowej moralności. Wyjaśnia, dlaczego filmowa opowieść o Holly Golightly miała kłopoty z cenzurą. Czym różni się od powieści Capote’a? Co zmieniła w życiu milionów młodych kobiet, które nie chciały żyć jak ich matki i odkryły, że czerń może być szykowna? Na kartach pojawiają się wielkie postacie tamtych czasów: Truman Capote, Audrey Hepburn, Blake Edwards, Henry Mancini, a także Marylin Monroe, Billy Wilder czy Akira Kurosawa. Tę książkę – pełną smakowitych szczegółów – czyta się jak powieść o dawnym Hollywood, pełnym uroku i mrocznych stron.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 327

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,8 (4 oceny)
1
1
2
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Tytuł oryginału Fifth Avenue, 5 a.m.
Przekład AGNIESZKA LIPSKA-NAKONIECZNIK
Wydawca KATARZYNA RUDZKA
Redaktorka prowadząca AGNIESZKA RADTKE
Korekta JUSTYNA TECHMAŃSKA, ALEKSANDRA PTASZNIK
Projekt okładki, opracowanie graficzne i typograficzne ANNA POL
Zdjęcie na okładce © Donaldson Collection / Michael Ochs Archives / Getty Images
Łamanie | manufaktu-ar.com
Fifth Avenue, 5 a.m. Copyright © 2010 by Sam Wasson Copyright © for the translation by Agnieszka Lipska-Nakoniecznik Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2021
Warszawa 2021 Wydanie pierwsze w tej edycji
ISBN 978-83-67022-06-4
Wydawnictwo Marginesy Sp. z o.o. ul. Mierosławskiego 11A 01-527 Warszawa tel. 48 22 663 02 75 e-mail:[email protected]
www.marginesy.com.pl
Konwersja:eLitera s.c.

DLA HALPERNA,CHEIFFETZi ELISON,bez których, i tak dalej...

Jeśli Audrey Hepburn była w życiu czegoś absolutnie pewna – całkowicie, jednoznacznie i nieodwołalnie – to tego, że jej małżeństwo, mąż i dziecko mają zdecydowane pierwszeństwo przed karierą.

Powiedziała tak pewnego dnia na planie Śniadania u Tiffany’ego, komedii stworzonej dla wytwórni Paramount przez duet Jurow–Shepherd, gdzie grała rolę rozrywkowej dziewczyny z Nowego Jorku, bywalczyni nocnych lokali prowadzącej kawiarniany styl życia, której stałość jest wysoce podejrzana.

Dla Miss Hepburn to rola nietypowa, podejmująca temat kobiet postanawiających zrobić karierę, w przeciwieństwie do kobiet żon – i Audrey bez cienia niedomówień dała do zrozumienia, że rola ta nie ma nic wspólnego z jej życiem.

Z notatki dla prasy wytwórni Paramount Pictures

28 listopada 1960 roku

WYSTĘPUJĄ

W ROLACH GŁÓWNYCH

AUDREY HEPBURN

jako Aktorka, która chciała mieć dom

TRUMAN CAPOTE

jako Powieściopisarz, który chciał mieć matkę

MEL FERRER

jako Mąż, który chciał mieć żonę

BABE PALEY

jako Łabędź, który chciał latać

GEORGE AXELROD

jako Scenarzysta, który chciał, aby seks znów był czymś zabawnym

EDITH HEAD

jako Projektantka Kostiumów, która chciała pracować wiecznie, pozostać staromodna i nigdy nie stracić stylu

HUBERT DE GIVENCHY

jako Projektant, który szukał Muzy

MARTY JUROW I RICHARD SHEPHERD

jako Producenci, którzy chcieli podpisać korzystną umowę i zdobyć właściwych ludzi, żeby nakręcić możliwie jak najlepszy film

BLAKE EDWARDS

jako Reżyser, który chciał dla odmiany reżyserować wyrafinowaną komedię dla dorosłych

HENRY MANCINI

jako Kompozytor, który chciał dostać szansę zrobienia wszystkiego po swojemu

JOHNNY MERCER

jako Poeta, który nie chciał być zapomniany

W POZOSTAŁYCH ROLACH

COLETTE

DORIS DAY

MARILYN MONROE

„SWIFTY” LAZAR

BILLY WILDER

CAROL MARCUS

GLORIA VANDERBILT

PATRICIA NEAL

GEORGE PEPPARD

BENNETT CERF

MICKEY ROONEY

AKIRA KUROSAWA jako Obrażony

A TAKŻE

LETTY COTTIN POGREBIN

jako Dziewczyna, która dostrzegła świt

NOWY JORK HOLLY GOLIGHTLY

1. COLONY RESTAURANT na rogu Madison Avenue i 61. Ulicy – gdzie producent Marty Jurow zdobył prawa do nakręcenia Śniadania u Tiffany’ego.

2. GOLD KEY CLUB pod numerem 26. na 56. Zachodniej Ulicy – gdzie Carol Marcus i Capote spotykali się o trzeciej nad ranem, siadali przed kominkiem i gadali w nieskończoność.

3. COMMODORE HOTEL u zbiegu Lexington Avenue i 42. Ulicy – gdzie Paramount urządził otwarty casting na rolę kota Holly, czyli Kota.

4. „KAWALERKA” PALEYÓW – trzypokojowy apartament na dziesiątym piętrze St. Regis Hotel, gdzie mieszkali Bill i Babe Paley, jeśli akurat nie przebywali w swojej posiadłości na Long Island.

5. 21 CLUB pod numerem 21. na 52. Zachodniej Ulicy – miejsce w filmie Śniadanie u Tiffany’ego, dokąd Paul zabiera Holly bezpośrednio po tym, jak ona i doktorek żegnają się na zawsze.

6. GLORIA VANDERBILT, 65. Ulica między Piątą Aleją a Madison Avenue – kamienica, która posłużyła za model domu, w którym mieszkała Holly; miejsce, gdzie Carol Marcus spotkała Capote’a.

7. EL MOROCCO, pod numerem 154. na 54. Wschodniej Ulicy – gdzie Marilyn Monroe zrzuciła pantofelki i tańczyła z Capote’em.

8. LA CÔTE BASQUE pod numerem 5. na 55. Wschodniej Ulicy i Piątej Alei – ulubione miejsce lunchów Capote’a i jego łabędzic. Również miejsce akcji toksycznej La Côte Basque, 1965 Capote’a, która prawie kosztowała go utratę wszystkich, których rzekomo kochał.

9. PLAZA HOTEL na rogu 58. Ulicy i Piątej Alei – często odwiedzany przez Glorię Vanderbilt i Russella Hurda, będącego jedną z inspiracji Capote’a dla jego „bezimiennego” narratora Śniadania u Tiffany’ego.

10. FONTANNA na północno-wschodnim rogu 52. Ulicy i Piątej Alei – zewnętrzne miejsce akcji Śniadania u Tiffany’ego.

11. TIFFANY & CO. pod numerem 727., u zbiegu 57. Ulicy i Piątej Alei – miejsce, gdzie rozgrywa się początkowa scena Śniadania u Tiffany’ego, nakręcona pierwszego dnia zdjęciowego, w niedzielę 2 października 1960 roku o piątej rano.

12. KAMIENICA pod numerem 169. na 71. Wschodniej Ulicy, między alejami Lexington a Trzecią – chez Golightly w Śniadaniu u Tiffany’ego.

13. MUSZLA ORKIESTROWA NAUMBURg w Central Parku, u zbiegu 72. Ulicy i Piątej Alei – plan Śniadania u Tiffany’ego poza studiem, gdzie Paul i doktorek rozmawiają o Holly.

14. BIBLIOTEKA PUBLICZNA miasta Nowy Jork, u zbiegu 42. Ulicy i Piątej Alei – jeden z zewnętrznych planów, na których kręcono Śniadanie u Tiffany’ego.

15. RADIO CITY MUSIC HALL pod numerem 1260. przy Alei Ameryk – sala, w której 5 października 1961 roku odbyła się nowojorska premiera Śniadania u Tiffany’ego.

Zaproszenie na hollywoodzką premierę Śniadania u Tiffany’ego, październik 1961

W NADCHODZĄCYM PROGRAMIE[1]

Jak to bywa w tych przypadkach, które wcale nie muszą nimi być, obsadzenie „porządnej” Audrey w roli „niezbyt porządnej”, za to beztroskiej Holly Golightly zmieniło sytuację kobiety w filmie, dając początek kiełkującej w latach pięćdziesiątych zmianie roli płci. Seks był w Hollywood obecny zawsze, ale przed Śniadaniem u Tiffany’ego stanowił domenę tylko „złych” dziewcząt. Poza kilkoma wyjątkami te „dobre” musiały w filmach wyjść za mąż, zanim zasłużyły na swe pierwsze „wyciemnianie”, podczas gdy sceny z udziałem tych bardziej gorących były „wyciemniane” cały czas, i to z mężczyznami w najróżniejszym rodzaju i pozycjach (socjalnych). Trzeba jednak powiedzieć, że za swoje uciechy musiały w końcu płacić. Złe dziewczęta cierpiały/żałowały/kochały/wychodziły za mąż, bądź też cierpiały/żałowały/wychodziły za mąż/umierały, lecz ogólny przekaz pozostawał brutalnie ten sam: moje panie, nie próbujcie tego w domu. Jednak w Śniadaniu u Tiffany’ego nieoczekiwanie okazało się – ponieważ robiła to Audrey – że życie w pojedynkę, przesiadywanie w lokalach, fantastyczny wygląd i sączenie drinków nie wygląda już tak źle. Życie w pojedynkę przestało być powodem do wstydu. Zaczęło wyglądać na niezłą zabawę.

Publiczność, która w roku 1961 ujrzała Audrey w roli Holly Golightly, doświadczyła po raz pierwszy w życiu, choć początkowo mogła to przeoczyć lub nie zorientować się, w czym rzecz, fascynującego czaru nieokiełznanej, zwariowanej niezależności i wyrafinowanej wolności seksualnej; najlepsze jednak wydawało się to, że tę fantazję mogła uczynić rzeczywistością. Do czasu nakręcenia Śniadania u Tiffany’ego olśniewające kobiety kina zajmowały sferę dostępną wyłącznie dla oszałamiająco szykownych, odzianych w atłasy oraz norki dam z wyższych sfer i dołączyć do nich mogła jedynie prawdziwa gwiazda. Ale Holly była inna. Nosiła zwykłe, proste stroje, które nie były zbyt drogie. A wyglądały znakomicie.

W jakiś sposób, pomimo braku funduszy i swojego plebejskiego pochodzenia, Holly Golightly wciąż potrafiła być czarująca. Gdyby była kimś z towarzystwa lub modelką, moglibyśmy w mniejszym stopniu być pod wrażeniem jej strojów, jednak ponieważ wydobyła się z biedy o własnych siłach – będąc zwykłą dziewczyną – i ponieważ użyła swego stylu, by przezwyciężyć ograniczenia klasy, w której się urodziła, Holly w wykonaniu Audrey pokazywała, że urok i blask jest dostępny dla każdego, bez względu na wiek, życie seksualne czy pozycję społeczną. Prezencja Grace Kelly była znakomita, Doris Day niezbyt kusząca, Elizabeth Taylor zaś – jeśli nie miało się takiego ciała – nieosiągalna, lecz Audrey w Śniadaniu u Tiffany’ego wyglądała jak każdy.

I pomyśleć, jak mało brakowało, żeby w ogóle do tego nie doszło. Bo Audrey Hepburn wcale nie chciała przyjąć tej roli, cenzura nie zostawiła suchej nitki na scenariuszu, studio chciało wyciąć Moon River[1*], Blake Edwards nie wiedział, jak zakończyć film (nakręcił więc dwa oddzielne zakończenia), a powieść Capote’a była uważana za nienadającą się do adaptacji filmowej, co dziś wydaje się prawie śmieszne. Ale to prawda.

Na długo przedtem, nim Audrey podpisała angaż, każdy zatrudniony w Paramouncie przy produkcji Śniadania u Tiffany’ego mocno niepokoił się o losy filmu. Prawdę powiedziawszy, od momentu gdy producenci Marty Jurow i Richard Shepherd otrzymali prawa do powieści Capote’a, rozpoczęcie realizacji wydawało się zupełnie niemożliwe. Nie dość, że mieli nader ryzykownego protagonistę, to jeszcze brakowało im pomysłu, jak, do diabła, zabrać się do powieści bez drugiego aktu, z anonimowym, snującym się po kartach książki gejem, z akcją bez motywu, bez happy endu – i zrobić z niej hollywoodzki film. (Śniadanie u Tiffany’ego nawet w formie książkowej wzbudzało podniecenie. Pomimo ogromnej popularności Capote’a „Harper’s Bazaar” odmówił publikacji powieści z powodu pewnych niedopuszczalnych słów cztero-, pięcio- i więcej literowych).

Jeśli chodzi o moralność, Paramount doskonale wiedział, że w wypadku Śniadania u Tiffany’ego stąpa po grząskim gruncie – wiedział na tyle dobrze, że już zawczasu porozsyłał niezliczone ilości starannie sformułowanych notek prasowych, których celem było przekonanie Amerykanów, że prawdziwa Audrey w niczym nie przypomina Holly Golightly. Ona nie jest dziwką, twierdzili, po prostu jest postrzelona. To przecież zasadnicza różnica! Jednak, choć zwijał się, jak mógł, Paramount nie wszystkim zdołał zamydlić oczy. „Z moralnego punktu widzenia Śniadanie u Tiffany’ego jest najgorszą tegoroczną produkcją”, jak napisała w 1961 roku jakaś gniewna osoba. „Nie tylko ukazuje prostytutkę, która rzuca się w ramiona mężczyzny będącego na utrzymaniu innej kobiety, lecz traktuje kradzież jako doskonały dowcip. Obawiam się, że po obejrzeniu tego filmu zwiększy się liczba kradzieży sklepowych wśród nastolatków”. W tamtych czasach, gdy rewolucja seksualna wciąż pozostawała w podziemiu, Śniadanie u Tiffany’ego było czymś w rodzaju skrytej rewolty, jak miłosny list, ukradkiem przekazywany w szkolnej klasie. Gdybyś wtedy został przyłapany na czymś takim, mógłbyś wylecieć ze szkoły.

Zatem, jeśli istniało tyle argumentów przeciwko Śniadaniu u Tiffany’ego, jakim cudem udało się je nakręcić? W jaki sposób Jurow i Shepherd namówili Audrey, żeby zagrała rolę, która w tamtych czasach była najbardziej ryzykowną rolą w jej karierze? Jak scenarzysta George Axelrod zdołał wyprowadzić w pole cenzorów? Jak Hubertowi de Givenchy udało się zaszczepić modę na małą czarną, która wydawała się tak dwuznaczna? A wreszcie – i to być może najważniejsze pytanie – w jaki sposób Śniadanie u Tiffany’ego zdołało przekonać amerykańską publiczność, żeby uznała złą dziewczynę za dobrą? Nie ma sposobu, aby Audrey Hepburn mogła wiedzieć o tym wcześniej – w rzeczywistości, gdyby ktoś jej to wówczas zasugerował, pewnie by go wyśmiała – ale właśnie przy wsparciu tego wszystkiego, co jeszcze niosło za sobą Śniadanie u Tiffany’ego, miała wstrząsnąć absolutnie wszystkim. Ta książka jest opowieścią o tamtych ludziach, ich zabiegach i wstrząsie, który wywołali.